8 listopada 2013

III Nocna Ściema czyli życiówki nocą :-)


Wśród setek biegów ulicznych w Polsce, niektóre wyróżniają się tym, że towarzyszy im pewna wartość dodana sprawiająca, że mają "to coś", czego nie można znaleźć gdzie indziej. Pomysłem na koszalińską Nocną Ściemę jest wykorzystanie zmiany czasu z letniego na zimowy. Jeśli start odbywa się o 2 nad ranem w ostatnią niedzielę października, to uczestnicy zawodów automatycznie "gubią" całą godzinę osiągając w ten sposób naprawdę niezłe oficjalne wyniki na mecie :-). Oczywiście "polepszone" w ten sposób czasy należy traktować z przymrużeniem oka (w końcu zawsze można dodać brakującą godzinę :-) ), ale trzeba przyznać, że koncepcja imprezy jest naprawdę interesująca i stanowi świetny powód, by rozgrywać półmaraton i maraton w środku nocy zwłaszcza w okresie, gdy pogoda może być mocno nieprzyjemna. Jeśli do tego doda się perfekcyjną organizację imprezy i pracę napędzanych pasją ludzi, to jest to dobry przepis na "kultowe" zawody biegowe.

Do Koszalina mam z Wrocławia kawałek drogi, lecz pomyślałem sobie, że warto zobaczyć "ściemnianie" na własne oczy :-), a zaległy urlop i tak trzeba w końcu wykorzystać. III Nocną Ściemę postanowiłem połączyć z tygodniowym pobytem nad jesiennym morzem. Pogoda pod koniec października bywa zwykle nieciekawa, lecz postanowiłem zupełnie się tym nie przejmować.

Organizatorzy przygotowali charakterystyczną "czarną" stronę internetową, profil na Facebooku i umiejętnie "podgrzewali" atmosferę przed zawodami publikując serię newsów :-). Pogoda również stanęła na wysokości zadania i zamiast jesiennych sztormów było ciepło i bezwietrznie :-)

Start planowany był na 2 w nocy, wcześniej można było odebrać pakiety startowe (fajna koszulka z długim rękawem i torba z wydrukowaną mapą - świetny pomysł, nie można się było zgubić spacerując w nocy po Koszalinie!). Pasta party przewidziane było w jednej z pizzerii w centrum miasta, niedaleko miejsca startu i Teatru Dramatycznego. Pięknie wyremontowany koszaliński teatr odgrywał istotną rolę, gdyż właśnie w nim o godzinie 23 odbyło się uroczyste otwarcie zawodów.


Uczestnicy Nocnej Ściemy mogli wygodnie poczekać na strat w teatrze oglądając popisy artystów z miejscowej szkoły tańca i film dokumentalny "Spirit of Marathon". Prawdziwe historie ludzi przygotowujących się do wielkiego maratonu w Chicago korespondowały z nastrojami widzów, którzy już za kilka godzin mieli osobiście zmierzyć się z dystansem maratonu i półmaratonu! Seans niewątpliwie pomógł zbudować atmosferę przed zawodami i przyczynił się do mobilizacji psychicznej niezbędnej do walki o życiówki :-). Po projekcji filmu było jeszcze wystarczająco dużo czasu, by spokojnie udać się na start, przebrać się i przeprowadzić niezbędną rozgrzewkę. 
Noc była bardzo ciepła, więc niemal wszyscy ubrali się na krótko - i to była dobra decyzja. Ciuchy do depozytu i na start. Trasa wiodła po pętlach, czterech dla półmaratonu i ośmiu dla maratończyków, z obowiązkową rundką po stadionie miejskim. Start i szpaler kibiców, na ulicach też kibicowanie - w środku nocy? Tego się nie spodziewałem! :-)


Biegło się wspaniale, pierwsza pętla świetnie ale za szybko - wkrótce odetnie mi prąd, druga pętla też fajnie ale cały czas za szybko, trzecia pętla ciągle biegnę za szybko, czwarta przyspieszam i kończę półmaraton z życiówką :-). To była moja siódma połówka w tym roku, najszybsza i najprzyjemniejsza :-).

Nocna Ściema okazała się profesjonalnie przygotowaną imprezą sportową. Organizatorom, wolontariuszom i wszystkim tym, którzy byli zaangażowani w  przygotowanie zawodów należą się wyrazy uznania. Kto brał udział - z pewnością nie żałuje, a kto nie brał - może spróbować za rok :-).

Strona internetowa:
http://nocnasciema.com/

Polecam bardzo dobrą fotorelację autorstwa Adama Kaźmierskiego:
http://adamkazmierski.blogspot.com/2013/10/nocna-sciema-2013r-zapowiedz-reportazu.html

Trasa III Nocnej Ściemy:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz