22 listopada 2013

Makaron dla biegacza



Przepis na jedno z moich ulubionych dań z makaronu, polecane zwłaszcza w ostatnie dni przed maratonem, półmaratonem lub długim wybieganiem, które może bez problemu przyrządzić nawet osoba niezbyt biegła w gotowaniu :-)

Czas przygotowania - tyle ile gotuje się makaron (czyli ok. 10 min).

Składniki dla dwóch osób:
  • dwie szklanki makaronu, najlepiej z pełnego ziarna lub pszenicy durum,
  • pomidory w puszce,
  • kilka łyżek oliwy,
  • trochę czosnku (2-4 ząbki),
  • przyprawy: pieprz, sól (opcjonalnie), zioła prowansalskie, bazylia (może być w listkach).
Gotujemy makaron (tzn. najpierw gotujemy lekko osoloną wodę z odrobiną oliwy, a jak się zagotuje, to wrzucamy makaron i gotujemy go 2 minuty krócej niż podaje producent na opakowaniu).

W tym samym czasie na patelni z kilkoma łyżkami oliwy przysmażamy pokrojony na drobne kawałki czosnek (ilość wg uznania, ja lubię dużo :-) )

Jak już czosnek się zarumieni, to dodajemy pomidory z puszki, dosypujemy przyprawy (nie dodajemy listków bazylii - te dodamy na końcu gdy danie będzie już na talerzu), przykrywamy i dusimy na małym ogniu.

Gdy ugotuje się makaron, odcedzamy go, wrzucamy do sosu na patelni, mieszamy i dusimy jeszcze przez ok. 2 minuty.

Przenosimy potrawę na talerze,  dodajmy np. listki bazylii, możemy posypać też tartym żółtym serem.

Smacznego :-)

16 listopada 2013

Garmin FR310XT i Linux

Zegarki sportowe firmy Garmin pracujące w technologii bezprzewodowej Ant+ umożliwiają m.in. pobieranie zapisów treningów na komputer i wysyłanie ich do serwisów takich jak np. Garmin Connect i/lub Endomondo. Producent dostarcza oprogramowanie pracujące w systemach Windows i Mac OS X. Użytkownicy Linuksa nie mogli niestety korzystać z tej podstawowej funkcjonalności.

Poniżej prezentuję instalację i użytkowanie programu Garmin-Forerunner-610-Extractor autorstwa Gustava Tiger'a działający w systemach linuksowych.

Autor zapewnia, że jego program współpracuje z zegarkami:
- Garmin Forerunner 60
- Garmin Forerunner 405CX
- Garmin Forerunner 310XT
- Garmin Forerunner 610
- Garmin Forerunner 910XT
- Garmin FR70
- Garmin Swim

Program zainstalowałem w systemie Linux Mint będący odmianą Ubuntu, w innych środowiskach linuksowych również powinien poprawnie funkcjonować.

Instrukcja instalacji i niezbędne oprogramowanie znajduje się na stronie:
https://github.com/Tigge/Garmin-Forerunner-610-Extractor

Poniżej opisuję wszystkie kroki, które wykonałem w celu uruchomienia programu.

1. Zaczynamy od przygotowania środowiska. Sprawdzamy, czy mamy zainstalowany Python w wersji 2.7 lub wyższej. Można do tego użyć menadżera pakietów Synaptic. Jeśli nie mamy Pytona to instalujemy.

2. Ze strony:
https://github.com/walac/pyusb

pobieramy plik:
pyusb-mater.zip

rozpakowujemy go, wchodzimy do niego w konsoli i instalujemy komendą:

sudo python setup.py install

3. Istalujemy udev rules (dzięki temu nie będziemy musieli uruchamiać programu z prawami roota) komendą :

sudo cp resources/ant-usbstick2.rules /etc/udev/rules.d

4. Ze strony:
https://github.com/Tigge/Garmin-Forerunner-610-Extractor

pobieramy plik:
Garmin-Forerunner-610-Extractor-master.zip

i rozpakowujemy go

...i to już w zasadzie wszystko :-)




Jak pobrać treningi z zegarka?

1. Podłączamy Ant+ Stick do portu USB, i włączamy zegarek. Za pierwszym razem razem musimy sparować Garmina z komputerem, robimy to standardowo: mode>ustawienia>system>przesyłanie danych>parowanie>włączone. Po wykryciu zegarka przez program, akceptujemy to.

2. W konsoli wchodzimy do katalogu w którym rozpakowaliśmy program, standardowo jest to:
/Garmin-Forerunner-610-Extractor-master

i uruchamiamy procedurę pobrania treningów komendą
python garmin.py

3. Pobrane pliki *.fit zapisywane są w naszym katalogu domowym w katalogu:

.config/garmin-extractor/

poszczególne pliki mają w nazwie datę, więc wiadomo z jakiego dnia pochodzi dany zapis treningu.

4. Odpowiednie pliki *.fit importujemy w serwisie Garmin Connect (prześlij>prześlij ręcznie)

5. Jeśli chcemy z serwisu Garmin Connect eksportujemy odpowiedni trening jako plik *.gpx i importujemy go np. w Endomondo.

Uwaga: do Endomondo możemy importować bezpośrednio pliki *.fit, lecz jeśli zrobimy to pośrednio - przez serwis Garmina - to uzyskamy pliki *.gpx z poprawionymi danymi dotyczącymi wysokości i profilu pionowego trasy. Zwykły GPS bez wspomagania za pomocą wysokościomierza barometrycznego kiepsko radzi sobie z określeniem wysokości n.p.m. poszczególnych punktów trasy.    

8 listopada 2013

III Nocna Ściema czyli życiówki nocą :-)


Wśród setek biegów ulicznych w Polsce, niektóre wyróżniają się tym, że towarzyszy im pewna wartość dodana sprawiająca, że mają "to coś", czego nie można znaleźć gdzie indziej. Pomysłem na koszalińską Nocną Ściemę jest wykorzystanie zmiany czasu z letniego na zimowy. Jeśli start odbywa się o 2 nad ranem w ostatnią niedzielę października, to uczestnicy zawodów automatycznie "gubią" całą godzinę osiągając w ten sposób naprawdę niezłe oficjalne wyniki na mecie :-). Oczywiście "polepszone" w ten sposób czasy należy traktować z przymrużeniem oka (w końcu zawsze można dodać brakującą godzinę :-) ), ale trzeba przyznać, że koncepcja imprezy jest naprawdę interesująca i stanowi świetny powód, by rozgrywać półmaraton i maraton w środku nocy zwłaszcza w okresie, gdy pogoda może być mocno nieprzyjemna. Jeśli do tego doda się perfekcyjną organizację imprezy i pracę napędzanych pasją ludzi, to jest to dobry przepis na "kultowe" zawody biegowe.

Do Koszalina mam z Wrocławia kawałek drogi, lecz pomyślałem sobie, że warto zobaczyć "ściemnianie" na własne oczy :-), a zaległy urlop i tak trzeba w końcu wykorzystać. III Nocną Ściemę postanowiłem połączyć z tygodniowym pobytem nad jesiennym morzem. Pogoda pod koniec października bywa zwykle nieciekawa, lecz postanowiłem zupełnie się tym nie przejmować.

Organizatorzy przygotowali charakterystyczną "czarną" stronę internetową, profil na Facebooku i umiejętnie "podgrzewali" atmosferę przed zawodami publikując serię newsów :-). Pogoda również stanęła na wysokości zadania i zamiast jesiennych sztormów było ciepło i bezwietrznie :-)

Start planowany był na 2 w nocy, wcześniej można było odebrać pakiety startowe (fajna koszulka z długim rękawem i torba z wydrukowaną mapą - świetny pomysł, nie można się było zgubić spacerując w nocy po Koszalinie!). Pasta party przewidziane było w jednej z pizzerii w centrum miasta, niedaleko miejsca startu i Teatru Dramatycznego. Pięknie wyremontowany koszaliński teatr odgrywał istotną rolę, gdyż właśnie w nim o godzinie 23 odbyło się uroczyste otwarcie zawodów.


Uczestnicy Nocnej Ściemy mogli wygodnie poczekać na strat w teatrze oglądając popisy artystów z miejscowej szkoły tańca i film dokumentalny "Spirit of Marathon". Prawdziwe historie ludzi przygotowujących się do wielkiego maratonu w Chicago korespondowały z nastrojami widzów, którzy już za kilka godzin mieli osobiście zmierzyć się z dystansem maratonu i półmaratonu! Seans niewątpliwie pomógł zbudować atmosferę przed zawodami i przyczynił się do mobilizacji psychicznej niezbędnej do walki o życiówki :-). Po projekcji filmu było jeszcze wystarczająco dużo czasu, by spokojnie udać się na start, przebrać się i przeprowadzić niezbędną rozgrzewkę. 
Noc była bardzo ciepła, więc niemal wszyscy ubrali się na krótko - i to była dobra decyzja. Ciuchy do depozytu i na start. Trasa wiodła po pętlach, czterech dla półmaratonu i ośmiu dla maratończyków, z obowiązkową rundką po stadionie miejskim. Start i szpaler kibiców, na ulicach też kibicowanie - w środku nocy? Tego się nie spodziewałem! :-)


Biegło się wspaniale, pierwsza pętla świetnie ale za szybko - wkrótce odetnie mi prąd, druga pętla też fajnie ale cały czas za szybko, trzecia pętla ciągle biegnę za szybko, czwarta przyspieszam i kończę półmaraton z życiówką :-). To była moja siódma połówka w tym roku, najszybsza i najprzyjemniejsza :-).

Nocna Ściema okazała się profesjonalnie przygotowaną imprezą sportową. Organizatorom, wolontariuszom i wszystkim tym, którzy byli zaangażowani w  przygotowanie zawodów należą się wyrazy uznania. Kto brał udział - z pewnością nie żałuje, a kto nie brał - może spróbować za rok :-).

Strona internetowa:
http://nocnasciema.com/

Polecam bardzo dobrą fotorelację autorstwa Adama Kaźmierskiego:
http://adamkazmierski.blogspot.com/2013/10/nocna-sciema-2013r-zapowiedz-reportazu.html

Trasa III Nocnej Ściemy: