9 maja 2013

12. Cracovia Maraton 2013

Jak pech to pech. Systematyczne treningi w zimie, długie wybiegania, mogła być życiówka i nic z tego nie wyszło. Dwa tygodnie przez maratonem odmówił współpracy staw skokowy. Nic się nie dało na to poradzić, na kilka tygodni musiałem całkowicie zrezygnować z  biegania :-(. Pojechałem więc kibicować i zrobić nieco zdjęć na trasie Maratonu. Nie od razu Kraków zbudowano - może kolejny 13. Cracovia Maraton będzie dla mnie mniej pechowy? Walczyliście naprawdę pięknie i cieszę się, że mogłem wam - Maratończykom - pokibicować.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz